27 listopada 2016

this shade has turned to red


Na kilka wolnych dni wróciłam do swojego rodzinnego miasta, odwiedziłam mamę i udałam się na sesję z... Hej, ktoś poznaje? Ktoś pamięta? Ktoś tęsknił? Ja tęskniłam!

To przecież Weronika! Pierwsza osoba, z którą umówiłam się przez maxmodels i strasznie się cieszę, że się poznałyśmy. To nasza druga wspólna sesja i jestem tak samo zadowolona jak za pierwszym razem. Ostatnio cierpię na chroniczny niedobór zdjęć i wyjście z kimś, kto wie co robi, to sama przyjemność i zastrzyk energii na kilka najbliższych dni.

Sesję można podzielić na dwie części, bo po zrobieniu kilku ujęć poszłyśmy na herbatę (listopad - zimno!), a później zmieniłyśmy lokalizację i fryzurę Weroniki, więc i klimat zdjęć się odrobinę zmienił. Dlatego zdjęcia z jednego dnia rozdzielę na dwa posty :)

W tej części dużo jest inspiracji twórczością Brandona Woelfela, o którym pisałam jakiś czas temu. Zachęcam do śledzenia instagramowego tagu #DoingTheBrandonWoelfel - znajdziecie wiele zdjęć w podobnym klimacie, robionych przez innych zainspirowanych ludzi!






Fot. Marta Jankowska
Mod. Weronika Karalus (profil maxmodels)

10 komentarzy:

  1. zdjęcia okej, ale dzisiejsza obróbka zdecydowanie na nie... (poza tymi, hmm, błyskami?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło słyszeć (czytać :D) opinie, chętnie przyjmę ich więcej.

      Usuń
  2. Zdjęcia ladne, mają ciekawy klimat. Choć te błyski to nie moja bajka. Ale sesja ogólnie na plus! Czekam na 2 cześć ;)
    nataliapfotografia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. zdjęcia nawet nawet. zwracaj uwagę bardziej na drugi plan, bo "żabka" to kiepski pomysł ;) no i modelka... niech więcej nie maluje się sama, albo niech ją ktoś pomaluje ŁADNIE :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to, drugie plany są dla mnie dość problemowe!
      Makijaż to właściwie sypki brokat nałożony na twarz :----P

      Usuń
  4. Jedyną rzeczą, do której można się przyczepić to to coś, co Weronika ma na ustach. Nie wiem, czy mi się wydaje, czy ja tam widzę...kamyczki? Jeśli tak, wtedy wypadałoby to uchwycić na portrecie, żeby nie było problemów później z zastanawianiem się, kto ją tak krzywo umalował :)

    Życzę Ci magicznego dnia,
    Kobieta Czarująca
    http://kobieta-czarujaca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blisko z tymi kamyczkami - sypki brokat :) Następnym razem zrobię "detal" przy takich kombinacjach, dzięki czarownico!

      Usuń
  5. A mi się podoba te obróbka! Genialna gra świateł :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się zdjęcia bardzo podobają ale chyba blogger zniszczył jakość? Albo mam takie wrażenie :)
    Mój blog - Klik

    OdpowiedzUsuń